Czerwony las, zwany przez niektórych „rudym lasem” to obszar, który przyjął duże dawki promieniowania zaraz po katastrofie. Nazwa pochodzi od koloru sosen, które pod wpływem radioaktywnych elementów przybrały rudawy kolor. A wiadomo, że rude to wredne 🙂
Początkowo chciano usuwać drzewa z terenu lasu i wywozić je na cmentarzysko.
Zaniechano jednak tych prac, ze względu na wysokie wskazania dozymetrów. Po ponad 35 latach w Czerwonym Lesie smaży miejscami na poziomie rentgena na godzinę. Większość skażenia radioaktywnego występuje na tym terenie w glebie.
Nie tak dawno podjęto ciekawe działania. Brytyjscy naukowcy przy pomocy dronów zbadali jeden z najbardziej skażonych obszarów na świecie – Czerwony Las znajdujący się w pobliżu kompleksu elektrowni w Czarnobylu. Badanie ujawniło skupiska promieniowania radioaktywnego, których nie ma na oficjalnych mapach.
Artykuł
Idąc na łatwiznę za Wikipedią: „strefa Czerwonego Lasu pozostaje jednym z najbardziej skażonych obszarów na Ziemi. Jednakże zona okazała się zaskakująco płodnym siedliskiem dla wielu zagrożonych gatunków.
Ewakuacja obszaru wokół reaktora atomowego przyczyniła się do stworzenia bujnego i unikalnego rezerwatu przyrody. Długofalowy wpływ radioaktywnego opadu na florę i faunę tego regionu nie jest w pełni znany, gdyż rośliny i zwierzęta mają znacząco różną i zmieniającą się odporność na promieniowanie. Zaobserwowano, że niektóre ptaki mają skarłowaciałe pióra ogonowe. Odnotowano w tym regionie populacje bocianów, wilków, bobrów i orłów.”
Nie tak dawno, bo w 2020 roku na terenie Strefy doszło do pożarów. Zajęty był też przez ogień owy las. W Polsce niektórzy ludzie, za radą „internetowych ekspertów” przygotowywali w domu nawet Płyn Lugola, o którym można przeczytać w osobnej zakładce. Tam też znajduje się wpis wyjaśniający, dlaczego akurat w tym przypadku był to kiepski pomysł.